• Przygodność egzystencji

Ludzie, z powodu przywiązania do własnego „miejsca”, pozostają ślepi na zasadniczą przygodność egzystencji. „Miejsce” to coś, do czego jesteśmy najsilniej przywiązani. To podstawa, na której konstruujemy nasze poczucie tożsamości: identyfikujemy się z konkretnym fizycznym miejscem i pozycją społeczną, z poglądami religijnymi i politycznymi, z intuicyjnym przekonaniem o byciu odrębnym „ja”. Nasze „miejsce” to punkt, w którym stoimy i z którego asekurancko zakreślamy obszar tego, co jest „nasze”. „Miejsce” to szaniec wzniesiony w opozycji do świata: obejmuje wszystko, co leży po naszej stronie linii granicznej oddzielającej „ja” od „ty”. Rozkoszujemy się nim, bo daje nam poczucie zakotwiczenia w stałej i bezpiecznej egzystencji (choć ona wcale nie jest stała ani bezpieczna).

Szczęście na tym świecie dane jest tylko tym, którzy zrozumieli, że świat szczęścia nie daje; pełne poczucie indywidualności mają jedynie ci, którzy zrezygnowali z roszczeń do posiadania ponadczasowej jaźni.